José María Bravo

Był najdłużej żyjącym hiszpańskim asem myśliwskim. Jego życiorys wystarczyłby dla kilku osób. Chłopiec z mieszczańskiej rodziny, urodzony myśliwiec, dywersant, nauczyciel, działacz społeczny.

José María BravoJako dziecko uprzywilejowanej rodziny uczył się w szkole Wolnego Instytutu Edukacyjnego (prywatna, liberalna alternatywa dla prowadzonego przez kler szkolnictwa powszechnego), korzystał z zagranicznego stypendium, a w wolnym czasie uczył się szybownictwa. Wojna zastała go na wakacjach w Santander. Zgłosił się na ochotnika i latał na przekształconych w bombowce samolotach cywilnych, ale wkrótce został zwolniony, jako że oficjalnie nie był członkiem sił zbrojnych. Przedostał się przez Francję do Katalonii, skąd wysłano go na szkolenie myśliwskie do radzieckiego Kirowabadu (obecnie Gandża w Azerbejdżanie). Wrócił stamtąd w czerwcu 1937 r. jako jeden z pierwszych Hiszpanów przeszkolonych na I-16 (obecne w Hiszpanii od listopada 1936 r. I-16 były pilotowane przez lotników ZSRR).

Okazał się samorodnym talentem lotniczym i dowódczym. Jesienią walczył jako dowódca klucza w 1 eskadrze. W ciągu kilku tygodni zestrzelił 3 fiaty CR.32 (2 indywidualnie) i wodnosamolot. Zaledwie 20-letni, został mianowany zastępcą dowódcy eskadry. W styczniu strącił swojego pierwszego Bf-109. W kwietniu 1938 objął dowództwo nad 3 eskadrą w składzie 21 Grupy Myśliwskiej. Odnosił kolejne zwycięstwa. Latem 1938 r. został dowódcą 21 Grupy Myśliwskiej, komendę nad eskadrą przekazując Tarazonie. Latał dalej, i to bardzo intensywnie. Podczas bitwy nad Ebro nawet 4 razy dziennie. Jego ostatnie zestrzelenie (Bf-109) w Hiszpanii miało miejsce 3 lutego 1939 r., a więc w czasie, kiedy Serenissima – Najjaśniejsza, jak nazywano siły powietrzne Republiki, praktycznie przestawała istnieć. Jako myśliwiec nad Hiszpanią wylatał 1100 godzin, uczestniczył w 23 zestrzeleniach, z czego 9 indywidualnych. Opuścił kraj pieszo 6 lutego 1939 r.

J. M. Bravo golony
Jedno z najbardziej znanych zdjęć Brava (siedzi) i wdzięczny temat do dioram.

W karierze Brava jest i akcent polski: był jednym z oficerów hiszpańskich delegowanych na salon lotniczy w Paryżu, gdzie uczestniczył w ocenie i negocjacjach zakupu Łosi.

Obozy internowania Republikanów we Francji przypominały obozy koncentracyjne, śmiertelność uwięzionych sięgała nawet dziesiątek procent. Z francuskiego obozu uciekł do ZSRR. Po ataku Niemiec na ten kraj chciał wstąpić do sowieckiego lotnictwa, nie przyjmowało ono jednak Hiszpanów. Bravo zaciągnął się więc na ochotnika jako dinamitero do dywersyjnych akcji na zapleczu wroga w rejonie Morza Azowskiego.

W 1942 r. władze sowieckie przyjęły awanse hiszpańskich lotników. Wrócił do latania, początkowo na I-16 typ 17, potem na Hurricane, Spitfire, P-39 i P-40. Został dowódcą eskadry, a jedną z jego misji była eskorta samolotów wiozących delegację sowiecką – w tym Stalina – na konferencję w Teheranie.

Po wojnie uczył hiszpańskiego, został prodziekanem Wydziału Iberystyki moskiewskiego Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych, a w 1960 r. wrócił do Hiszpanii. Tu aż do śmierci Franco imał się rozmaitych zajęć – wprawdzie reżim złagodniał, ale nie na tyle, by weteran znalazł stałe zatrudnienie. W 1978 r. nowa władza uznała jego służbę i nadała mu stopień pułkownika.

Od roku 1976 aktywnie działał w ADAR – Stowarzyszeniu Lotników Republiki, spisał też wspomnienia. Na początku XXI wieku doglądał budowy repliki I-16 typ 24, która nosi barwy jego własnej maszyny. Zmarł w roku 2009.

Mój model jego maszyny prezentuję tutaj.

Źródła:

  • Wspomnienie ze strony Aeroklubu Hiszpańskiego, pióra Florencio Garcíi Agudína, redaktora wspomnień Brava
  • Rafael A. López Permuy, Spanish Republican Aces, Bloomsbury Publishing, 2013

One thought on “José María Bravo

Leave a comment

Design a site like this with WordPress.com
Get started